dołujący, nieprzekonujacy film, czuje sie kalkulacje rezysera, szkoda ze nie ma w tym wiecej prawdy, a tylko wyrachowanie
Zgadzam się w zupełności. Sporo scen których wiarygoność jest marna. Zdarzają się również mało wiarygone dialogi. Bardzo długo nic się nie dzieje. Dużo scen, które niczemu nie służą. Kilka kompletnych knotów np. kiedy protagonista;) w "furii" rozbija akwarium, to robi to tak, żeby mu się, broń Boże, nic nie stało. Scena zabijaniem psów miała zdaje się szokować - ale jest tak na siłę wpakowana w film, że aż z zniesmacza. I więcej takich...
Wprawdzie nie takie knoty dostwały Oscara ale chyba jednak nie za film nie-anglojęzyczny:)