poczytaj o kompozycji otwartej utworu. Nie wszystko musi byc podane wprost, czasem otwarte zakonczenie, choc irytujące (często) jest ciekawszym rozwiązaniem, niz pokazanie wprost, ze popelnil samobojstwo, albo przeciwnie -doplynal resztkami sil do drugiego brzegu. W tym wypadku TY wybierasz zakonczenie, a moze raczej sie go domyslasz.

ambitny film wiec zakonczenie tez daje do myslenia ale nie kazdy to wylapie..
dla mnie ta ostania scena to zajebista metafora
ziomek wolal przeplynac przez rzekę przez ktora mial 5 min do domu zamiast iść naokolo..zycie..każdy może to interpretować jak chce..

Ostatnie sceny wyratowały film, który wcześniej niebezpiecznie zaczął się zbliżać do przepaści - poziom europejski

Moim zdaniem tak samo jak w bajkach na koniec podany jest morał, tak samo w tym filmie jest zakończenie obrazujące całą historie. Jak można zauważyć bohater wybiera drogę na skróty, woli łatwą robotę bandyty i mieć z tego duży zysk, niż iść naokoło i zapieprzać w gnoju za pare marnych złotych, ale w roli gankstera prędzej czy później się złamał. Cały film mamy zobrazowany w ostatniej scenie gdy pokazane jest że Wojtek wybrał szybszą i pozornie łatwiejszą drogę lecz się utopił (bo moim zadaniem się utopił) Morał z tego taki że uczciwość mimo że jest wiele trudniejsza opłaca się bardziej bo gdy będziemy oszukiwać, przegramy.

Dobry film, ale zakończenie słabe. To już kolejny polski film przez mnie ostatnio obejrzany, w którym twórca nie potrafił zrobić KONKRETNEGO zakończenia.
I co - mam teraz się zastanawiać co się później wydarzyło? Los bohatera mógłby się teraz potoczyć na co najmniej kilka sposobów (utopi się, przeżyje i rozpocznie zemstę, przeżyje i zapomni o sprawie, przeżyje i spróbuje wyciągnąć z tego kumpla - można wymyślić kilka historii)! Więc się pytam - to ja mam sobie wymyślić zakończenie czy po to oglądam film by je poznać? Mogą być pewne niedomówienia, ale nie tak ogromne! To może niech zaczną kręcić filmy do połowy, a potem niech widzowie sobie ułożą w głowach dalszą historię. Czuje się, jakbym oglądał niepełną wersję filmu. Czy chcielibyście przeczytać kryminał, w którym wyrwane jest kilka ostatnich stron i nigdy byście się nie dowiedzieli kto zabił? Bo taki jest ten film (chodzi o wyrwanie tych stron, a nie, że nie dowiemy się kto kogo zabił :) Ja chcę poznać koniec historii!!
Kompozycja otwarta czy może brak pomysłu reżysera? Wg mnie to drugie.

a wiesz kolego, co znaczy słowo wyobraźnia?

Bardzo dobry film. Świetna scena z egzekucją komorniczą. Ale zgadzam się. Tutaj otwarte zakończenie w ogóle nie pasowało.

Moim zdaniem pasowało. Jak wspomniał sensimiller, pełni ono rolę metafory, i to całkiem dobrej metafory. Na pewno też ratuje cały obraz.
Ogółem - pomysł na film całkiem dobry, mimo że cholernie wtórny. Gorzej z wykonaniem. Mamy mizerną reżyserię i montaż. Obsada też jakaś drętwa...

Trochę mnie bawi Twoja wypowiedź. Właśnie o to chodzi,zakończenie ma być swego rodzaju refleksją i ma stworzyć tajemnicę , ale jednocześnie ukazać pewną symbolikę. Dla ludzi którzy dokładniej film obejrzeli ta symbolika się pojawia...i otwarte zakończenie jak najbardziej pasuję , a nawet daje do myślenia. Ja widzę to tak..na początku padło zdanie "gdyby zrobili most , to byś miał 5 minut drogi do domu",chodziło oczywiście o owe jezioro. Zakończenie jest krótkie, zwięzłe i na temat -po licznych przeżyciach i traumach oraz zmaganiem się z własnym sumienie chłopak zrozumiał sens i wraca do domu, smutne jest tylko to , że Katia go już nie chciała. Ale tak to juz w życiu bywa, człwoiek musi uczyć się na błędach. Świetna rola Antoniego Pawlickiego i Braciaka. Jednakże film nie wstrzasnął mną , pomimo tego , ze był mocny i sumienny...po prostu nie zadziałał. Pomysł faktycznie ciekawy, zrobiony z myślą o pozostających dłużej w kinie widzach patrzących się zszokowanym wzrokiem na napisy końcowe...

Mimo wszystko zgadzam sie jednak z wypowiedzia enny. Sam wybierasz zakonczenie. Dla osob ktore nie lubia myslec byloby to samobojstwo ....Otoz z mojego punktu widzenia wyglada to inaczej , pamietacie "gdyby zrobili most , mialbys 5 minut drogi do domu" ...Chlopak dostal "wpier_ol" byl obity , ale mimo wszystko mial sily by isc , by plywac. Byl zdruzgotany. Moze , kiedy inni go zawiedli (w tym jego przyjaciel,dziewczyna-ukrainka) pomyslal o rodzinie ( w tym ojca z ktorym sie poklocil * )Pomyslal wlasnie o jego slowach , 5 minut i do domu. Czemu przez jezioro ? bo najszybciej. Moze chcial wrocic do domu i razem z ojcem wybudowac ten most ? I choc zakonczenie bylo otwarte , to tylko moja sugestia . Kazdy w miare racjonalnie moze wymyslec inna koncowke , tak by pasowalo. I to jest wlasnie powod by szybko nie zapominac o filmie , by byl pamietany : )) Taki haczyk ~~~~~~~~

też tak właśnie myślę ; >

jacie! jakby ktoś czytał w moich myślach :) swoja droga braciak wiele razy mowil pawlickiemu - ze najwazniejsza jest rodzina, ze o nia najbardziej sie boi. Moim zdaniem Wojtek plynal 'na skroty', bo uswiadomil sobie, ze oni zabili jego bliskich, lub ich skrzywdzili.

To nie ten typ filmu, który możesz oglądać zmywając naczynia.

wybrał drogę przez jezioro/rzekę, aby chronić swoją kobietę i jej syna. było powiedziane z tym mostem i minutami, nie miał czasu

Ten film bez zakończenia to tak jak zostawienie tego chłopaka bez pomocy.
Niebo, piekło, czyściec coś trzeba było wybrać. Formuła może być otwarta
ale nie aż tak bo to nie ma sensu. Filmu szkoda. We współczesnych naszych
filmach zawsze wszystko jest grubą krechą rysowane. Może autor chciał inaczej?
Jednak było to nieudolne.