Na pewno jeden z najlepszych filmów ostatnich lat. Świetne kino społeczne. Jest w nim coś z wczesnych filmów Kieślowskiego czy Kena Loacha, ale widać, że jest to świetnie dopracowany projekt Fabickiego. Nieuchronność zdarzeń, powolny upadek,a raczej tonięcie(zakończenie). Ten film poruszył mną jak żaden polski film ostatnio. No, może poza Placem Zbawiciela, który to może jest dobrym filmem, ale daleko mu do "Z odzysku".