...coraz wiecej w naszej kinematografii filmow o Polsce szarej, biednej i ponurej...o braku perspektyw i ciezkim zyciu pelnym wyrzeczen, o miejscach "tak brudnych i brzydkich, ze pekaja oczy"...dziwilem sie, ze sa jeszcze w tym kraju tak wygladajace miasta i krajobrazy...zastanawialem, czy tak wlasnie wyglada Polska a my w "Farszafce" mamy spaczony obraz, czy tez w naszej kinematografii jest miejsce tylko na skrajnosci; z jednaj strony "Z odzysku" i "Czesc Tereska", a z drugiej "Nigdy w zyciu" i "Samotnosc w sieci"?!, czy istnieje cos pomiedzy (bogactwem a ubostwem, glodowaniem a jadaniem w drogich restauracjach, bezrobociem a praca w kancelarii adwokackiej i reklamie), czy istnieje 'zwykle zycie'?!...